sobota, 14 lipca 2012

Poradnik Świąteczny:Pierogi bez tabu

Nudy nudy w domu były, więc przeszukałam komputer i znalazłam w Wordzie wpis z 23 grudnia.


Cały ten horror zaczął się dzisiaj,23 grudnia o jedenastej.Babcia zleciła mojej mamie zrobienie pierogów na jutrzejszą Wigilię.I zaczęło się....farsz na pierogi ruskie,z kapustą,na słodko.Skończyło się 30 minut temu.Czyli jakieś 6 godzin moja mama przesiedziała w kuchni.W tym ja pewnie jakies 4 godziny z nią.
Myślałam,że to sie nie skończy.Ulepiłam jakieś 40 pierogów może,w tym jakieś 9 się rozwaliło.Mam nadzieję,że będzie im chociaż smakowało,bo jak nie to zabiję.


     Każdy facet się przyzwyczaił,że to kobieta ma to wszystko gotowac na święta.Nawet się nie wtrąca do spraw kuchennych,no chyba jeśli chodzi o cos typu "I co kochanie,dobre pierogi mi wyszły? Spróbuj!"
I wtedy facet biegnie do kuchni i konsumuje.I nic więcej.


    Miałam pomysł,żeby do jednego pierożka z kapustą włożyc grosika.A teraz szczegółowa reakcja mojej mamy,a raczej monolog:
-Dobra,ale to chyba musisz wymyć,bo zarazki są.A i mydłem.

...minutę póżniej...

-Nie! nie z mydłem! Będzie śmierdzieć.Nie mydłem! Samą wodą.
..
-Albo wiesz co..może lepiej nie,bo ktoś jeszcze połknie i będzie moja wina..Ola nie wkładaj tego grosika.

..minuta minęła..

-Dobra,włóż! Może nikt się nie udławi.Może...albo nie! Tato (chodzi o mojego tatę) je takimi dużymi kęsami,że to połknie!

Wtrącam się do monologu-A skąd mamo wiesz,że akurat tato znajdzie tego pieniążka?

Mama-Nioe wkładaj! Zbyt ryzykowne
I tak się skończyła tradycja rodzinna.

Jesli kiedykolwiek ktos będzie chciał was zmusic do robienia pierogów to:
-zgódź się,bo będziesz miec kare na kompa tak jak ja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz